Strona:Iliada2.djvu/382

Ta strona została przepisana.

UWAGI
NAD
XIĘGĄ XIX.
JLIADY.




W. 22.

Lecz kiedy się oddalę stąd, bardzo się boię,
By nieczyste robactwo, padaiąc na rany,
Które licznie odebrał przyiaciel kochany,
W członki nie zapuściło skazy i zepsucia.

Achilles okazuie czułą troskliwość, względem zwłok swego przyiaciela. Skaliger nad tém mieyscem śmieszną zrobił krytykę.

W. 49.

Ostatni Agamemnon, król mężów przychodzi.

Choć poeta ranę Agamemnona daie za przyczynę tego opóźnienia, można ieszcze domyślić się drugiéy, a tą iest wstyd i pomieszanie.

W. 56.

Jakby lepiéy i dla mnie i dla ciebie, było,
Kiedy z niéy nas podzielił gniew nieubłagany,
By po wzięciu Lirnessu, legła z rąk Dyany.

Achilles, lubo tak przywiązany do Bryzeidy, wolałby, żeby raczéy była zginęła, niż żeby z jéy przyczyny tak smutne wyniknęły skutki. Był on więcéy czułym przyiacielem, niż kochankiem. Dawni względem niewiast, a osobliwie względem bra-