Strona:Iliada3.djvu/096

Ta strona została przepisana.

Wyślizga się nam z ręki, choć przedział niedługi;
Tak ten nie mógł doścignąć, ani uciec drugi.

 
Ac velut in somnis, oculos ubi languida pressit
Nocte quies, nequiquam avidos extendere cursus
Velle videmur, et in mediis conatibus ægri
Succidimus; non lingua valet, non corpore notæ
Sufficiunt vires; nec vox, aut verba sequuntur.

Æneid: Libr: XII. v. 908.

 
„Jak we śnie, gdy noc mile zawrze nasze oczy,
„Daremnie w chciwym biegu wysilać się zdaiem,
„I ze smutkiem, we środku zapędu ustaiem:
„Język nasz iest bez ruchu, moc w ciele upada,
„Ani głos, ani słowo chęci odpowiada.


W. 208.

Pelid raz poraz głową swym woyskom zalecił,
Aby gonić pociskiem Hektora nie śmiały:
Nie chciał bowiem pierwszego ciosu stracić chwały.

Hektor chciał przyciągnąć pod mury Achillesa, aby go Troianie pociskami przywalili. Achilles, spędzaiąc na równiny Hektora, zakazuie żołnierzom, aby nie ważyli się rzucać na niego pocisków. Sam chciał mieć i chwałę zwycięztwa, i zemście swey dogodzić.

W. 229.

Tego rzuciwszy Pallas, przy Hektorze staie,
Bierze twarz Deifoba, iego głos udaie.