Strona:Iliada3.djvu/098

Ta strona została przepisana.

Łez i pogrzebu Patrokl móy kochany czeka.

Po takiéy wściekłości, iaką wyrządził Achilles nad ciałem Hektora, miłe iest dla czytelnika przeyście do tkliwych uczuciów; miło mu widzieć, że ten woiownik przecież iest człowiekiem.

W. 423.

Ma oyca!

Wyraz prawdziwie wysoki: Trudno co tkliwszego czytać nad koniec téy xięgi.

W. 442.

Zona Hektora nie wie, co się z mężem dzieie.

Wydawszy poeta z przenikaiącą tkliwością narzekania Pryama i Hekuby, z większą ieszcze mocą wydał żale Andromachy, wystawuiąc, że nagle i nad spodziewanie tak smutny dla siebie widok obaczyła.

W. 495.

Ach! na cóż nie wystawia dziecka stan, sierocy!

Andromacha w żalu powiększa sobie nieszczęścia, które iéy syna spotkać mogły: Lubo historya dosyć nam wystawnie przykładów upadku, z naywyższego stopnia wielkości do naywiększéy nędzy.