Strona:Józef Birkenmajer - Św. Alojzy Gonzaga.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

niebieskiem? Nie było w całem mieście jednego człowieka, któryby nie przejął się żalem i smutkiem na myśl o tem rozstaniu. Ilekroć święty młodzieniec przechodził przez ulicę, mieszkańcy wybiegali przed progi, cisnęli się do okien, skarżyli się, że tracą tak dobrego pana, pytali go, czemu ich porzuca — tych, którzy go kochają i są doń tak przywiązani. Jak żegnali go z żalem, tak też z entuzjazmem witali go po latach kilku, gdy w sprawach rodzinnych — dla rozstrzygnięcia zatargu sukcesyjnego — musiał wrócić chwilowo do Castiglione.
O ile powodem dawniejszej popularności jego między żołnierzami była osobista brawura chłopaka, a przytem i cześć dla dzielnego wodza, jakim był margrabia Ferdynand Gonzaga, o tyle popularność między ludnością rodzinnego grodu inne miała przyczyny. Przyczyną główną było to, że domniemany przyszły zwierzchnik roztoczył niespotykaną wpierw opiekę nad tymi, co mieli zostać jego poddanymi: myślał atoli nie o ich cielesnych potrzebach, ale o ich duszach. I niedość, że prze-

12