Strona:Józef Chociszewski - Bukiet pieśni światowych.djvu/131

Ta strona została uwierzytelniona.

I Wołoszka nie bez ale:
Cudna, piękna, każda wcale,
Spuszcza niby czarne oczy,
A gdy mrugniesz, to podskoczy.
Cóż mi potem i t. d.
Dajże Boże, daj mi proszę,
Rychło rzucić to Wołosze;
Daj mi orać swoją niwkę,
Ściskać swoją czarnobrewkę.
Niech no ujrzę Ukrainę,
Raz na zawsze namiot zwinę,
Wypogodzę smętne czoło,
Będę śpiewał, lecz wesoło.
B. Zaleski.



95.

Gdy wspomnę nasz rodzinny dach,
Gdy serce drży w tęschnoty łzach,
Gdy mi nadziei niknie ślad,
O wtedy czuję ciężar lat.
Lecz gdy boleści ulżyć chcę,
Do syna biegnę w chwilach złych,
W niebieskie oczy patrzę się,
I jego matkę widzę w nich.