Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.3.djvu/85

Ta strona została skorygowana.

Przenajświętszy Sakrament dokoła murów, mówi Kordecki, jak niegdyś Arkę dla postrachu Filistynów. Zajęci modlitwą i uroczystością zakonnicy, nie odpowiedzieli na list Millerowi, aż dopiero około południa, czem się nie mało Szwed zniecierpliwił. O południu wysiano zręczną odpowiedź Kordeckiego następującej treści:
„Naszem powołaniem nie wybierać królów, ale naznaczonym przez Boga, dotrwać w raz poświęconej wierze. Wybranym, zachowujemy niezłomne posłuszeństwo i wierność, nie orężem ku temu zmuszeni, ale obowiązkiem dobrowolnym, przysięgą. Widzieliśmy rozkaz króla szwedzkiego, lecz mając ze wszech miar dostateczną załogę dla miejsca świętego, nowej nie potrzebujemy. Miejsce to zowie się Jasna-Góra, a król w liście swym mówi tylko o Częstochowie; miasto Częstochowa może więc być zajęte, ale nie Jasna-Góra. Rozkaz J. K. M. zdaje się nam niewyraźny i dwuznaczny. Zaczem prosimy pokornie, abyś raczył klasztor i kościół w spokoju zostawić. (D. 21. listopada 1655).
Miller rozłożywszy swe działa, na pięć podzielone bateryj, ze trzech zarazem miejsc, od północy i południa otworzył ogień zajadły odczytawszy ten list, i oświadczył bez przebaczenia zniszczyć wszystko i w gruzy obrócić. Pięć bateryj Szweda stały: pierwsza przeciw samego klasztoru, rzucająca bomby na dachy; druga dalej nieco ku Częstochówce ze czterech dział; trzecia największa, z boku od dwóch pierwszych, ku północy wymierzona, bardzo mocna z koszów plecionych pełnych ziemi i wodą dla zmarznienia polewanych usypana, miała ośm dział obwarowanych szańcem tak twardym, że gdy Szwedzi odeszli, dla zniszczenia go musiano rozgrzewać; czwarta podobna od zachodu groziła; piąta ku południowi, wzniesiona przeciw kościoła, miotała ogniem na dachy, i wiele oblężonym dokuczyła.
Ze trzech miejsc, od południa i północy puszczano bomby, kule, granaty, pociski ze sznurami smolnemi,