Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Warszawa w 1794 r.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.
—   33   —

a przed mieszkaniem posła unikano przejeżdżać.... W mieście zapanowała straszliwa cisza i pustynia... Ludzie suwali się bokami, starając się przejść niepostrzeżeni i niepoznani... Żołnierze moskiewscy czy w skutek rozkazów, czy rozzuchwaleni napastowali najspokojniejszych przechodniów, odwachy pełne były uwięzionych.
Rozumie się, iż w takim stanie rzeczy ludzie najczynniejsi kryli się jak najpilniéj, nie chcąc zwracać na siebie uwagi; ja — najczęściéj po cywilnemu i panna Juta, na którą nikt nie zważał, nosiliśmy rozkazy, przynosili wiadomości. Cały ruch miejski skupiał się przy Kilińskim, który na oko zajmował się swojém rzemiosłem; ani poznać było można po nim, że w jego rękach los stolicy a po części i kraju się mieścił. Zawsze wesołego i rubasznego humoru, odważny, zimnéj krwi, nie dawał z powierzchowności domyślać się, jak był czynnym. W mieście tak wielkiém, gdzie Moskale długim pobytem porobili tysiące znajomości i stósunków, przygotować lud, czeladź, — część narodu najmniéj nawykłą do tajemnicy i milczenia, tak aby, przed czasem nie zdradzić się — było prawdziwym cudem. Patrząc, jak się to w ciszy przysposabiało... nie mógłem wyjść z podziwu i uwielbienia dla człowieka prostego, nieprzebiegłego wcale, który to tak poprowadzić umiał.
Zbliżał się wielki tydzień... czuć było mimo tłumionych uczuć wrzenie w całéj ludności... obiegały wieści o rzezi, o zbrojeniu, o napaści Moskali na kościoły. Wszystko to rozdrażniało lud, ale co kipiało w nim, nie okazało się na zewnątrz. Igelström mógł sądzić, iż grozą i trwogą zmusi Warszawę do poddania się. Nie szczędzono téż téj grozy i znęcań. Na zamku panowało przerażenie — ale nie tak rewolucyi się tam obawiano, bo od téj wojska rosyjskie zabezpieczały, jak gniewu Imperatorowéj, którym zawczasu Igelström piorunował.
Król napróżno przedstawiał mu, że za obłąkaną część narodu nie godziło się karać wszystkich, — poseł dawał do zrozumienia, iż w niczyją niewinność nie wierzy.