miątki widoków nie bardzo wprawdzie malowniczych starego Nikonion, forteczki, portu i rozrzuconéj po wzgórzach mieściny.
Była tu niegdyś i kwarantanna dziś rozrzucona, którą szczęśliwszy od nas P. Kohl, zarówno z fortecą oglądał. Opisuje on to wszystko z ciekawym dodatkiem o złapanéj olbrzymiéj tarantuli czegośmy mu nie zazdrościli.
Staliśmy półczwartéj godziny w smutnym Owidiopolu, oczekując na skwarze okrutnym przybycia parochodu, mającego nas przez Liman dniestrowy przewieść do Białogrodu. Widać już było dawno czarniejący na Limanie statek, ale jakże wlokł się powoli! Zjedliśmy, wypili co mieli, sto razy wychodzili, spoglądali, nie doczekali, aż bardzo nie prędko.
A gdy jesteśmy u Limanu i u Dniestru, i czekamy na ten nie przybywający jak na złość parochód, który nas trzyma w Owidiopolu, mówmy więc o Limanach i Dniestrze — a naprzód o piérwszych.
Szczególnym fenomenem, wszystkie rzeki wpadające do morza czarnego, mają przy
Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/15
Ta strona została przepisana.
13
31 LIPCA.