Strona:Jan Dąbski - Pokój ryski.djvu/164

Ta strona została przepisana.

nie z literą, to z duchem Traktatu. Rozbrajane w jednym punkcie frontu polskiego oddziały Petlury pojawiły się w innych miejscach nanowo uzbrojone. Zachodzi obawa, że oddziały Petlury i Bałachowicza zostaną przerzucone do Żeligowskiego, rzekomo przeciw Litwinom, w rezultacie przeciw Rosji. Wszystko to powoduje duże rozdraźnienie w Rosji. Rosja wie, że naród polski nie chce z nią wojny, ale w Polsce są grupy, które do niej wyraźnie dążą. Nie mogąc wojny prowadzić wprost, popierają wszelkie działania antybolszewickie i prowadzą wojnę pod pseudonimami. To jedno.
Z drugiej strony z oświadczeń polskich, z dzienników, a zwłaszcza z faktów widać, że i w Polsce niema wiary w intencje pokojowe strony rosyjskiej. Rozpuszcza się fałszywe pogłoski o rzekomej koncentracji wojsk sowieckich, o przygotowaniach ofenzywy na wiosnę i t. p. Rezultatem tego jest, że mimo istnienia pokoju preliminarnego, nikt na całym świcie nie ma wiary w pokój definitywny, a co najgorsze, nie ma wiary także w naszych narodach. Na tem tle przebieg rokowań pokojowych również robi jak najgorsze wrażenie. Rokowania w komisjach tak są prowadzone, że mogą doprowadzić do rezultatu. Zwłaszcza żądania polskie, przedstawione na komisji ekonomiczno-finansowej, żądania, które dosłownie niemal przypominają punkty, narzucone Rosji w Brześciu Litewskim, nie mogą doprowadzić szybko do porozumienia.
W tych warunkach przychodzi nota ks. Sapiehy do Cziczerina. Jestem przez radjo ponad głową Konferencji pokojowej oskarżony o przewlekanie rokowań. Zarzut ten jest całkowicie niesłuszny. Mogą wskazać, że przewlekanie ma miejsce raczej z polskiej strony. Nota ks. Sapiehy jest przerzuceniem odpowiedzialności na drugą stronę, ażeby tem łacniej samemu prowadzić zwłokę. Poco te zarzuty? Poco nad głową Delegacji zawracać się do Moskwy, kiedy zwykle się tego nie robi? W tem wszystkiem jest wyraźny cel polityczny: przewlekanie rokowań i przerzucenie odpowiedzialności na przeciwnika. Cziczerin proponował mi, abym na notę ks. Sapiehy odpowiedział Delegacji Pokojowej w Rydze. Prosiłem go, aby tego nie robił, lecz odpowiedział wprost. Odpowiedź nastąpi dziś, jutro. Zakomunikuję ją zaraz Delegacji Polskiej. Równocześnie nadchodzą pogłoski o przeniesieniu rokowań do Bukaresztu. Wiemy, co to znaczy. Jest to nowa zwłoka, ogromne pogorszenie warunków rokowań.
Wreszcie sprawa terminu. Nota ks. Sapiehy jest wyrazem braku zaufania do obu Delegacji. Ale Cziczerin na ustalenie terminu podpisania pokoju chętnie się zgodzi. Nasze żądania w stosunku do Polski są minimalne, ograniczają się do sprawy nieinterwencji, bo nawet