Strona:Jan Kudera - Dwa wypadki inkwizycji w Mysłowicach.pdf/14

Ta strona została uwierzytelniona.

ks. proboszczowi we dworku suknię błękitną męską, płótna 2 wałki, masła 7 wajsek,[1] sukna miał 2 kaje[2] a potem sam dał przerobić a przerobioną sprzedał Janowi Barglowi za złotych 10, masło w domu i płótno spotrzebował. Zajce w Milowicach faskę masła 20 kwart i połeć[3] mięsa, w domu to spotrzebował. W Wojkowicach ale niewielako tego i toworek[4] u Zowieji ukradł, suknię białogłowską i mętlik[5] sprzedał Grygierowi Kaczmarzykowi na Roździeniu za złotych półczwarta, sukno dał Kotkowi na Wygiełzowie za faskę masła. Z Gajdzikiem ukradł pod Częstochową parę koni, nie wie, jako tę wieś zowią, bo go Gajdzik namówił, bo tam był świadomy, gdyż tam łyka woził i sprzedał je Gajdzik w Pietrowicach Bartoszowi Ciuszkowi za złotych 5 a ostatek Gajdzik odbierał, ale Gajdzik za swobodne sprzedał i społecznie z Serwatką, ale on nie miał żadnej innej sprawy z nim, tylko ten raz ani ich też na to nie namawiał. W Pogoni Marszikowi trzy suknie, jedną zieloną, dwie błękitne, jedną myszyńską[6], tę sprzedał za złotych 9 groszy 25 żydom w Oświęcimiu, płótna sześć łokci też. Żelaskowi konia ukradł,

  1. wajska — górnośląska miara.
  2. kaja — pewna miara.
  3. połeć — połowa zabitego bydła.
  4. toworek — drobny towar.
  5. mętlik — mantyla.
  6. myszyńską — na wzór sukni mysznarzy (kuźników) pochodzących z Miśni.