Strona:Jan Kudera - Dwa wypadki inkwizycji w Mysłowicach.pdf/15

Ta strona została uwierzytelniona.

ale go już sprzedał na Jazd, w Bytomiu krowę Urbanowi Mleczkowi, ale się o nią zgodził, dał swoją na to miejsce i jałowicę był wziął, ale mu uciekła. Sołtysowi Wirskiemu 4 woły, ale go doszli z nimi, w Czeladzi Chmielu[1] pulczyki[2], ale go doszli torem.
To i na wtorych torturach i na trzecich zeznał i na duszę swoją przyjął i z tym umrzeć chce, co się tyczy Macha, on bierze na swoją duszę, że on go namawiał i Gajdzika także, ale że więcej nie kradł z nim, tylko co powiedział, też więcej nie kupił, tylko ten raz i nie miał sprawy żadnej z nimi, bo mu oni ślubowali za swobodne.

Dowiadujemy się z protokółów, że przy wykrywaniu prawdy odbywało się najprzód dobrowolne zeznanie przed próbą, a potem dwa wzgl. trzy zeznania z mękami i torturami. Wszystkich w naszych protokółach wymienionych obwinionych zamęczono na śmierć. Dlatego to ich zeznania protokólarne radzie miejskiej zostały przedłożone jako testamenty. Czy przez tortury dowiedziano się prawdy, można bardzo wątpić. Gdy się bowiem czyta zeznania, to robią one wrażenie, jakoby były zrobione przez

  1. zamiast Chmielowi.
  2. pulczyk — młody indyk, od nawoływania pul!