Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.
Wędrówki pana Macieja.
Obrazki z życia wiejskiego na Wołyniu.




I.
Do „Zoila.“

Oddawna już, o drapieżny panie, trapią mię we dnie i w nocy wspomnienia młodzieńcze, zaczerpnięte, jeżeli się nie mylę, z trzech tomów „historji powszechnej“ Pütza, innej bowiem nie znałem w owych czasach. Stają, przed oczyma mojej duszy, bohaterskie postacie różnych wieków, którym zapaleniec młody! postanawiałem dorównać, skoro dorosnę. Dotychczas nie spełniłem tego postanowienia, a gdy nie tylko już dorosłem, ale nawet poczynam garbić się i pochylać na nowo ku ziemi, więc wszyscy owi Mucjusze, Koklesy, Kurcjusze, Winkelriedy i t. d. dręczą mię, jak gdyby każdy z nich był osobnym, a strasznym wyrzutem sumienia. Wszak miałem, jak oni, albo w obliczu tyrana włożyć prawicę moją w ogień, i przerazić go okrzykiem, że jestem tylko jednym z trzystu zuchów, którzy sprzysięgli się