Strozzi (r. 1555), dał surowszy, przykład karności wojskowéj, lecz zarazem i dzikiego okrucieństwa, rozkazawszy wrzucić do Loary 800 tych nieszczęśliwych, włóczących się za jego obozem[1]. Srogi książę Alba, był pod tym względem pobłażliwszy, miał bowiem w swéj wprawie przeciw Gwezom, na 10,000 żołnierzy, 1,200 nierządnic bardzo nawet pięknych, jak utrzymywali współcześni, a nadto, gdy panie te mimo swą liczbę, trzymały się w cenie rujnującej zapewne kieszenie szlachetnych wojaków, wódz wydał publiczny rozkaz, zobowiązujący każdą do oddawania swéj nocy za 5 soldów[2]. W r. 1579, Henryk III, w art. 311 ordonansu wydanego w Blois, zabronił kobietom publicznym znajdować się w obozie pod karą chłosty[3].
Zdaje się że przytoczone fakta, dostatecznie malują obyczaje ówczesnych armij i każą się domyślać ich wpływu na całą ludność.
Co do duchowieństwa, demoralicacji jego nie mogła poprawić przedsiębrana od czasu do czasu karność kościelna, gdy z kolei najwyżsi nawet przedstawiciele herarchji, sprośnéj oddawali się rozpuście. Idąc porządkiem chronologicznym, już w IX wieku napotykamy rozporządzenia synodów, zabraniające klasztorom szynkować wina, utrzymywać błaznów i nierządnice. Zgorszenie udzielało się nawet żeńskim zgromadzeniom zakonnym, jak tego mamy dowód w statutach synodalnych Sgo Bonifacego, kładących na biskupów obowiązek wizytowania klasztorów dla kontrolowania tego rodzaju na-