przeszłyby do Niemiec? Naturalnie, odrzekł de St. Armand”. (Patrz ks. S. de Bourbon, „L’offre de Paix séparée de l’Autriche”, str. 326, 327).
Ten raport, wielce ciekawy i pouczający, wykazuje między innemi, najdobitniej, niezależność przedstawicieli czeskich od państw sprzymierzonych, co im pozwalało na uzyskanie swoich postulatów znacznie łatwiej od naszych przedstawicieli, związanych finansowo z rzeczonymi państwami. Właściwie mówiąc, nasze przedstawicielstwo, było po prostu ekspozyturę aljancką do spraw polskich. Jeżeli dodamy do tego brak zmysłu politycznego i nie orientowanie się w kwestjach międzynarodowych, jakiemi odznaczali się nasi przedstawiciele polityczni w Paryżu, dążący tylko do władzy i do wyrobienia sobie stanowiska choćby kosztem Polski, jak to widzieliśmy niejednokrotnie, a przedewszystkiem przez zatrzymanie z ich strony armji polskiej we Francji, w momencie tak dla Polski groźnym, to mamy łatwe wytłumaczenie wszystkich naszych niepowodzeń na Kongresie, których skutki odczuwać się dają do dziś dnia w całym kraju.
W streszczeniu, działalność naszych przedstawicieli politycznych w Paryżu i Petersburgu w okresie czasu 1905 do 1919 przedstawia się mniej więcej w ten sposób. Swą działalność przedwojenna w Petersburgu, przyczynili się oni do zatarcia ostatnich śladów państwowości polskiej, przez skasowanie odrębności Królestwa Kongresowego, domaganie się włączenia go do Cesarstwa, dla nadania mu dobrodziejstw Konstytucji rosyjskiej. A jątrzeniem stosunków wewnątrz, przyczynili się do szerzenia w nim, z wybuchami nienawiści, – rozbratu i zamieszania. Rezultat: Gubernja Chełmska, której utworzenie odbiło się na Polsce w 1917 r., w Brześciu Litewskim, a z drugiej strony wzmo-