Strona:Jean Tarnowski - Nasze przedstawicielstwo polityczne w Paryżu i w Petersburgu 1905-1919.pdf/24

Ta strona została przepisana.

analiza byłaby nie aktualną wobec ostatecznego zwycięstwa państw sprzymierzonych. Inaczej miałaby się rzecz, w razie zwycięstwa państw centralnych. Wtedy nie omieszkałbym poddać krytyce działalności tych polityków i poszukać odpowiedzialności z ich strony w razie gdyby słuszne żądania Polski nie zostały spełnione przez państwa, wobec których interesa polskie oni reprezentowali. W każdym razie, zwłaszcza, że w przeciwnym od nich stałem obozie, bo jako poddany rosyjski stałem po stronie państw sprzymierzonych, słuszność nakazuje mi przyznać, że jeden z głównych postulatów naszych galicyjskich polityków, mianowicie rozbicie potęgi rosyjskiej został osiągnięty przy ich współudziale, bo w pogromie Rosji i odrzuceniu jej z Karpat poza Bug i dalej, brały czynny udział utworzone przez nich polskie siły zbrojne, w postaci legionów. Na dobro ich orientacji także zapisać można akt dyplomatyczny wielkiej dla nas doniosłości, bo przywracający ze strony dwóch państw zaborczych zasadę państwowości polskiej, pogwałconą przez Rosję w sposób i w warunkach wyżej wskazanych. Tym aktem był wyżej wspomniany manifest państw centralnych z dnia 5 listopada 1916 r. Bez względu na motywa jakie go dyktować mogły, ten akt przywracał stan prawno-polityczny Królestwa Polskiego nadany mu przez Kongres wiedeński, i z tym aktem na przyszłej konferencji pokojowej każdy musiał się liczyć. Wprawdzie nie nakreślał on żadnych bliższych granic temu Królestwu, ale i przedstawiciele polscy po stronie Ententy w swych ówczesnych postulatach żadnych granic Polsce także nie naznaczali. Znajdujemy tego ślady w książce p. Stanisława Kozickiego „Sprawa Granic Polski”, gdzie mówiąc o jednym z memoriałów p. Dmowskiego, autor powiada co następuje: „Sytuacja wojskowa w kwietniu 1916 r. była taka, że o przyszłych granicach Państwa Polskiego mowy jeszcze być nie mogło” (str. 17).