Strona:Jean Tarnowski - Nasze przedstawicielstwo polityczne w Paryżu i w Petersburgu 1905-1919.pdf/26

Ta strona została przepisana.

większały odrębnego kraju polskiego, ale dzielnice Cesarstwa rosyjskiego o odpowiednią ilość guberni. Było to dość jasno widocznem po zachowaniu się Rosjan we Lwowie, a także i po tem, że cała administracja rosyjska Królestwa Polskiego po wycofaniu się wojsk rosyjskich z tego kraju była w Rosji do ostatniej chwili w całości utrzymywana i dokompletowywana, począwszy od jenerał-gubernatora do ostatniego pisarza gminnego włącznie. Był nawet przeznaczony gubernator i Archirej dla Krakowa, na wypadek, gdyby karta się odwinęła i można było powrócić na Podkarpacie. Dopiero w 1917 r. po rewolucji rosyjskiej, petersburgski rząd prowizoryczny tę administrację rozpuścił i zlikwidował. Widzimy tedy, że o ile przedstawiciele galicyjscy mieli jakąś podstawę do swych kalkulacyj politycznych, to polscy reprezentanci z pod zaboru rosyjskiego nie mieli natomiast żadnej. Ich kalkulacje oparte były na fikcji, że od Rosji zwycięskiej coś utargować będzie można, nie biorąc pod uwagę, że od państwa zwycięskiego i, jak tu, w gruncie rzeczy wrogiego, a choćby nawet sprzymierzonego i zaprzyjaźnionego, post fatum nic się nie utarguje. Mamy tego dowód na stosunkach potraktatowych między Francją i Anglią. A czyż można porównać siły militarne Francji w stosunku do Anglii zwycięskiej, z naszą niemocą w jakichkolwiek ówczesnych warunkach w stosunku do zwycięskiej Rosji.
Jedynym aktem, na który w swych nadziejach powoływać się mogli przedstawiciele polscy z pod zaboru rosyjskiego, była proklamacja wielkiego księcia, a wiemy dzisiaj co ona była warta. Był to prosty manewr strategiczny, przyjęty przez sojuszników Rosji, głębokiem oficjalnem milczeniem. Wychodzi tu po raz nie wiem który, że bez pogromu Rosji i załamania się jej potęgi, Polska pod względem politycznym żadnej w tej wojnie zasadniczej korzyści odnieść nie mogła. Kto by z naszych przedstawicieli orientacji tak