Strona:Jean Tarnowski - Nasze przedstawicielstwo polityczne w Paryżu i w Petersburgu 1905-1919.pdf/94

Ta strona została przepisana.

jako mocarstwo już nie egzystowała. Więc nawet i to niebezpieczeństwo nie istniało.

Gdańsk.

Sprawa Gdańska rozstrzygnięta na niekorzyść Polski na konferencji pokojowej w Paryżu, gdzie odmówiono jej suwerenności nad tem miastem, stanowi jeden z najwymowniejszych dowodów fałszywej metody działania naszych przedstawicieli politycznych zagranicą. W Gdańsku Polska placi za wysunięcie naprzód idei etnograficznej przez jej przedstawicieli i za obecność w jej zastępstwie, na kongresie pokojowym, na którym rej wodziła Anglja, ludzi o zabarwieniu rusofilskiem. Ci ludzie, w gruncie rzeczy rusofilami nie byli, tylko myśleli, że jest politycznie z ich strony za takich się podawać, a to było właśnie, jeżeli chodziło o interes Polski, wielkim z ich strony błędem. Niejednemu, wobec ich zachowania się, trucno było nie wierzyć w ich rusofilstwo, a zwłaszcza po oficjalnem poświadczeniu w tym kierunku, wydanem z trybuny parlamentarnej przez francuskiego ministra spraw zagranicznych, pana Pichon, który przeciwstawiając ich Pilsudzkiemu, co walczył przeciw Rosji, podnosił jako ich zasługę, że oni zawsze Rosji byli stale wierni. Utrata Gdańska, pod wpływem Anglji, była dla Polski nagrodą za tę wierność jej przedstawicieli do Rosji.
Rosja z dawien dawna zagięła parol na Gdańsk. Czyhał nań i chciał go wziąć podstępem Piotr Wielki (1716-1717), wzięła go szturmem carowa Anna, występując zbrojnie za elekcją Augusta III-go (1734); czyhały nań carowe Elżbieta i Katarzyna, z których pierwsza chciała go także wziąć podstępem po zajęciu Prus Wschodnich wraz z Królewcem podczas wojny siedmioletniej (1758-1762); wreszcie bierze go siłą Aleksander, w 1913 r. i trzyma Gdańsk do lutego 1814 r., zwracając go Prusom dopiero pod silnym naciskiem Anglji, w osobie Catlereagh’a. W 1815-tym