Zdają się igrać rajskie wody wschodnie.
Jeśli się wietrzyk chwilowy prześliźnie,
I złamie szyby na modrej płaszczyźnie,
I kwiecie z brzegu przyniesione miota,
Tam, na skał wierzchu, u ścieku poników,[1]
Błyszczy się róża, sułtanka słowików;[2]
Jej brzmią pochwały kochankowie leśni,
Ona rumieńcem dziękuje za pieśni;
Nie tknięta wichrem, nie zwiędła od chłodów,
Nie znając naszych zim niebezpieczeństwa,
Kwitnie świeżością wiecznego panieństwa.
Balsamy, których niebo jej udziela,
Niebo wzajemnie codzień jej użycza
Świetnych kolorów swojego oblicza.
Tam w polu tyle jest kwiecia dla wianków,
Tam w lasach tyle cienia dla kochanków,
Dziś morski zbójca w te groty się ciśnie,
I nocą z małej czatuje galery[3]
Na bezpiecznego żeglownika stery.
Skoro miesięczna zabłyśnie pochodnia,
- ↑ w. 21. poniki — małe strumienie.
- ↑ w. 22. róża, sułtanka słowików... »O miłostkach róży i słowika poeci wschodni często wspominają« (M.). »Uczucie słowika do róży należy do najlepiej znanych perskich opowieści. O ile się nie mylę, nazywa się on tam »Bulbul o tysiącu bajek« (B.).
- ↑ w. 37. galera — statek uzbrojony, popędzany wiosłami i żaglem.
- ↑ w. 40. gitara morskiego przechodnia — »Na morzach greckich często w noc pogodną słychać dźwięk gitary. Ulubiony to instrument majtków greckich; przy jego dźwięku śpiewają i tańczą« (B. M.).