Strona:Jerzy Byron-powieści poetyckie.pdf/89

Ta strona została skorygowana.
675 
Nie przysłał darów ślubnych: czy się lenił?

Czy konie strudził? czy serce odmienił?
Skarga niesłuszna! Już Tatar posłaniec
Widny zdaleka; już na skały kraniec
Wstępuje zwolna; już zjeżdża z urwiska

680 
I wąwozami na dół się przeciska.

Koń nic nie winien; koń pewnie z ciężarem,[1]
Zapewne ślubnym objuczony darem;
Tatara mile przyjmę i nagrodzę
Za prędką jazdę po takiej złej drodze.

685 
W bramie zsiadł Tatar; od siodła odpina[2]

Juki niewielkie: czy to dary syna?
Na twarzy smagłej bladość: czy to smutek?
Czy podróżnego utrudzenia skutek?
Odzież spryskana krwi świeżej kroplami:

690 
Może poranił konia ostrogami?

Rozwinął pakę... O aniele święty![3]
O Azraelu! to zawój rozcięty![4]
To syna szaty, całe krwią zbroczone!...
»Pani, okropną twój syn pojął żonę.

695 
Mnie oszczędziły ręce poganina,

Bym ci pokazał krew twojego syna.
Legł śmiercią mężnych, pokój Hassanowi!
Przekleństwo wieczne zabójcy Giaurowi!«


Turban w kamieniu prostym wyrzezany[5]

700 
I słup, już dzikiem zielskiem opasany;
  1. w. 681. pewnie z ciężarem — U Byrona matka widzi, że posłaniec coś na koniu wiezie, i sądzi, że to dar ślubny.
  2. w. 685. od siodła odpina — w oryg.: »lecz zaledwie może utrzymać swój mdlejący ciężar« (ciężar swego mdlejącego ciała).
  3. w. 691. Rozwinął pakę — w oryg.: »wyciągnął z sukni swojej znak«.
  4. w. 692. Azrael — anioł śmierci, wedle starego Testamentu.
  5. w. 699. Turban w kamieniu wyrzezany... — »Takie są proste nagrobki Turków. Często spotyka je podróżny w dzikich ustroniach pomiędzy skałami; oznaczają mogiły