Sześć lat minęło, jak przybył w te strony.
Wszedł do klasztoru; czy światem znudzony?[1]
Czy za grzech jakiś pokutę odprawia?
Nigdy on w ławkach podczas mszy nie siedzi,
Nie chodził ani razu do spowiedzi,
Ani się kłania przed Bogarodzicą,
Ani przed ołtarz idzie z kadzielnicą:
Nie wiem o jego przygodach i życiu;
Słyszałem tylko, że przybył ze wschodu
Tureckim statkiem od stron Carogrodu.
Żeby był Turkiem, z twarzy się nie zdaje;
Pewnie skruszony jaki apostata,
Dziś opłakuje przeszłe błędów lata.
Tylko, że świętych obrazów się lęka,
Przed Pańskim chlebem i winem nie klęka.
I tem gościnność w klasztorze zakupił,
Lecz gdybym ja był na miejscu przeora,
Albobym wygnał tego kalajora,
Albo w pokutnej zamurował celi,[3]
Często on marzy, bezprzytomnie gada
O pięknej pannie, która w morze wpada,
Słyszy szczęk mieczów, strzały nad opoką,
I widzi Turka konające oko.
Grozi mu z dołu jakaś ręka krwawa:
- ↑ w. 778. czy światem znudzony — jest dodatkiem Mickiewicza, charakterystycznym dla przebyronizowywania samego Byrona.
- ↑ w. 795. który może złupił — jest dodatkiem Mickiewicza i niebardzo licuje w ustach zakonnika, który w ten sposób poniża powagę swego zakonu.
- ↑ w. 799. zamurował — jest również dodatkiem Mickiewicza; w oryg. jedynie: pent — zamknięty.