Strona:Juliusz Verne - Wśród lodów polarnych (1932).pdf/117

Ta strona została uwierzytelniona.

dzielące zatokę Mercy od Winter-Harbour. Umówił się z dowódcą „Heralda“, że mu przyśle swych chorych i powrócił do swego okrętu. Inni na miejscu Mac-Clure’a sądziliby, że zadanie swoje wypełnili, ale ten nieustraszony młodzieniec chciał jeszcze raz spróbować szczęścia. Wtedy, i na to właśnie szczególną waszą zwracam uwagę, opuścił go porucznik Croswell, który towarzyszył chorym.
Wyszedł on z zatoki Mercy, dostał się do Winter-Harbour, a stamtąd, po 470 milowej podróży saniami, przybył 2 czerwca na wyspę Beechey, a w kilka dni później z 12 ludzmi wsiadł na okręt „Phenix“.
— Na którym i ja wówczas służyłem, dodał Johnson.
— I w dniu 7 października 1853 roku, mówił dalej doktór, przybył Croswell do Londynu, przebywszy całą przestrzeń pomiędzy drogą Behringa i przylądkiem Farevell.
— A zatem, rzekł Hatteras, jeśli się przybywa jedną stroną, a wypływa drugą, czy to się nazywa, że „przeszedł?“
— Tak, odpowiedział Altamont, przeszedłszy 470 mil po lodzie.
— I cóż to znaczy?
— Właśnie na tem polega rzecz cała, odpowiedział Amerykanin. Czy okręt Mac-Clure’a przebył tę drogę?