Strona:Juliusz Verne - Wśród lodów polarnych (1932).pdf/151

Ta strona została uwierzytelniona.
XXIII.
Bandera angielska.

Spostrzegłszy brak kapitana, towarzysze jego wydali okrzyk przerażenia.
— Hatteras! Hatteras! wołał doktór.
— Zginął! rzekli Bell i Johnson.
Na wzburzonych falach morza nie było żadnego śladu po zaginionym.
— Bierz za ster Altamoncie, musimy uczynić wszystko dla ocalenia Hatterasa, rzekł doktór.
Altamont zajął miejsce przy sterze, zaś Bell i Johnson wzięli się do wioseł; napróżno jednak krążono przeszło godzinę po miejscu wypadku.
Hatteras zginął i śladu po nim nie było.
Zginął tak blizko celu, do któreg dążył, tak blizko bieguna!
Doktór krzyczał, wołał i strzelał, Duk szczekał, lecz wszystko napróżno, nie usłyszano żadnego głosu.
Po godzinnem poszukiwaniu, puszczono się w kierunku północnym, walcząc w dalszym ciągu z huraganem.