Strona:Juliusz Verne - Wśród lodów polarnych (1932).pdf/178

Ta strona została uwierzytelniona.

Kapitan tego statku, ujrzawszy te podobne do widm ludzkich istoty, od razu domyślił się ich historji. Zaopiekował się nimi serdecznie, dzięki czemu wkrótce przyszli do siebie.
Po dziesięciodniowej podróży, Clawbonny, Altamont, Johnson, Bell, wraz z nieszczęsnym Hatterasem wylądowali w Korsoer, na Zelandji, w Danii; skąd parowiec przewiózł ich do Kielu, a stamtąd przez Altonę i Hamburg odpłynęli do Londynu, gdzie stanęli 13 tegoż miesiąca.

∗                ∗

Po przyjeździe do Londynu, doktór udał się bezwłocznie do Królewskiego Towarzystwa Geograficznego i prosił, aby mu wyznaczono termin na złożenie sprawozdania z odbytej wyprawy, na co się zgodzono i wyznaczono w tym celu specjalne posiedzenie.
Podziw i zapał opanował uczonych po odczytaniu dokumentu Hatterasa.
Jedyna ta w swoim rodzaju podróż, obejmowała wszystko, co dotąd w krajach podbiegunowych odkrytem zostało.
Łączyła ona wyprawy Parry’ego, Rossa, Franklina i Mac-Clure’a i uzupełniła mapę krajów północnych, a wreszcie, co najważniejsze, doprowadziła do niedostępnego dotąd punktu, do bieguna północnego.