Strona:Juliusz Verne - Wśród lodów polarnych (1932).pdf/23

Ta strona została uwierzytelniona.

powłoki jest tak wielka, że wytrzymać by zdołała ciężar liwerpolskich składów zbożowych. Wogóle lód jest bardzo wytrzymały — 2-u calowy utrzymuje człowieka, 4 cale utrzyma konia z jeźdzcem, 5 — armatę z zaprzęgiem, a 10 — całą armję.
W tej chwili Hatteras począł nawoływać do uwagi; mgła zwiększała się i utrudniała utrzymywanie się w kierunku prostym.
Około 8 wieczorem, wędrowcy zatrzymali się, po przejściu około 15 mil.
Rozbito namiot, napalono w piecu i po kolacji udano się na spoczynek.
W ciągu dni następnych pogoda sprzyjała naszym podróżnym, chociaż mrozy były tak silne, że rtęć zamarzała w termometrze.
Dnia 5 marca zauważył doktór dziwne zjawisko. Przy zupełnie bezchmurnem niebie, usianem gwiazdami, spadł obfity śnieg. Padał on przez 2 godziny.
Przyszła też ostatnia zmiana księżyca; przez 17 godzin panowała zupełna ciemność. Wędrowcy zmuszeni byli przywiązać się wzajemnie sznurami, aby się nie pogubić. Niemożliwem było utrzymać prosty kierunek drogi.
Dnia 16 marca, po 16 dniowym pochodzie, podróżni znajdowali się jeszcze o 100 mil od okrętu.
Na domiar ich cierpień zmniejszono im jeszcze racje żywności o czwartą część, aby tyl-