Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/013

Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —

Co do garderoby, to wszystkie rzeczy były ponumerowane i znajdowały się w spisie ubiorów do wyjścia i domowych.
W mieszkaniu pana Fogga nie było ani książek, ani czasopism, wszystko to miał pan Fogg w klubie, do którego uczęszczał.
W sypialni stał duży mocny kufer, którego budowa zabezpieczała i od kradzieży i od pożaru.
Żadnej broni nie było w domu, co świadczyło o spokojnym trybie życia.
Po rozejrzeniu się po wszystkich kątach, Passepartout uśmiechnął się zadowolony, mówiąc:
— To mi się podoba! oto dla mnie służba! Pogodzimy się napewno. Człowiek to punktualny i spokojny i prawdziwie, jak mechanizm! To dobrze, służyć będę mechanizmowi!


ROZDZIAŁ III.
Kradzież w Banku. Zakład pana Fogga.

Filip Fogg wyszedł z domu o godzinie jedenastej i pół i po zrobieniu pięciuset siedemdziesięciu sześciu kroków, stawiając lewą nogę przed prawą i tyleż razy nogę prawą przed lewą, przybył do klubu, obszernego budynku, którego koszt budowy wynosił trzy miliony.