Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/089

Ta strona została uwierzytelniona.
— 89 —

Jej cienka i delikatna kibić, którą możnaby objąć jedną ręką, w obcisłej sukni zdaje się być modelem ze srebra, uczynionym ręką bożą Vikwakarma“.
Ale i bez tego określenia i porównania, wdowa po rajahu była cudną kobietą nawskroś europejską.
Mówiła doskonale po angielsku, wysławiała się dobrze i znać było, że jest wysoce wykształconą.
Tymczasem pociąg lada chwila miał odejść. Pars oczekiwał na zapłatę.
Filip Fogg wypłacił mu umówioną naprzód opłatę, nie dając ani grosza za dobrą jazdę i pośpiech.
Zdziwiło to Passepartout, przywykłego do hojności swego pana i wiedzącego, co zawdzięczał pan Fogg Parsowi za przywiązanie i gorliwość.
Pars rzeczywiście narażał swe życie przy pagodzie i nawet, gdyby uciekł, Indusi prześladowaliby go wciąż i mścili się za zdradę.
Teraz pozostała tylko do załatwienia sprawa ze słoniem. Co zrobić z tym słoniem, tak drogo kupionym? Ale Filip Fogg już dawno powziął decyzję.
— Parsie, — rzekł do przewodnika, — byłeś gorliwy i oddany. Zapłaciłem według umowy za twą usługę, ale nie zapłaciłem za