Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/103

Ta strona została uwierzytelniona.
— 103 —

— Suma ta zostanie panu zwrócona po wyjściu z więzienia, — powiedział sędzia. — W tej chwili jesteście panowie wolni za kaucją.
— Chodź! — powiedział Fogg służącemu.
— Ale przynajmniej niechże oddadzą mi moje buciki — krzyknął Passepartout z wściekłością.
Oddano mu buciki.
— Oto jakie kosztowne buciki! — wykrzyknął. — Jeden kosztuje tysiąc funtów. Nie bacząc na to, że mi wstyd przynoszą!!!
Passepartout, niezmiernie zmartwiony, szedł za panem, który podał ramię pani Andzie. Fix rzucił się w ich ślady...
Pan Fogg wziął powóz, Fix biegł za nim, aż zatrzymał się na jednym z rogów ulicy.
O godzinie dwunastej detektyw ujrzał naszych podróżnych, wsiadających do statku.
— Nikczemny! — zawołał — odjeżdża! Dwa tysiące funtów poświęca! Rozrzutny, jak każdy złodziej! Ach! muszę go złapać, chociażby na krańce świata uciekał. Nie ujdzie rąk moich, złoczyńca! Ale tymczasem wszystkie ukradzione z banku pieniądze roztrwoni!
I rzeczywiście Fix, obliczając wydatki szalone, jakie robił Fogg, doszedł do wniosku, że