Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/121

Ta strona została uwierzytelniona.
— 121 —

Stąd dżentelmen poszedł do biura adresowego.
Powiedziano mu, że kupiec wyjechał stąd przed dwoma laty.
Zdobywszy fortunę, wyjechał do Europy, zdaje się do Holandji, z którą utrzymywał zawsze duże stosunki handlowe.
Filip Fogg powrócił do hotelu i natychmiast polecił zapytać się pani Andy, czy go przyjmie?
Stanąwszy przed nią, powiedział jej bez ogródki, że czcigodny jej krewny nie mieszka w Hong Kongu i, że prawdopodobnie przebywa na stałe w Holandji.
Pani Anda nie odpowiedziała na to ani słowa.
Przesunęła ręką po czole i namyśliła się przez chwilę, poczem rzekła swym słodkim głosem:
— Co mam teraz począć, panie Fogg?
— To bardzo proste, — odpowiedział. — Powrócić do Europy.
— Ale ja nie mogę narzucać się i przeszkadzać...
— Wcale mi pani nie przeszkadza, obecność pani nie zmienia w niczem mojego programu.
— Passepartout?
— Jestem, proszę pana.