Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/130

Ta strona została uwierzytelniona.
— 130 —

— Jestem inspektorem policji, upoważnionym do działania przez misję administracyjną południową...
— Pan... inspektorem policji?...
— Tak, mam dowód na to! — i wyjął papier z podpisami dyrektora policji centralnej?
Passepartout patrzał na Fixa, nie mogąc wymówić ani słowa.
— Zakład pana Fogga jest tylko pretekstem dla pana i kolegów z Klubu... Pan Fogg miał inny powód do wyjazdu!...
— Jaki?! — wykrzyknął Passepartout.
Posłuchaj pan. Dwudziestego ósmego września ukradziono pięćdziesiąt pięć tysięcy funtów w Banku Angielskim.
Widziano tego, który to uczynił i mam wypisany rysopis złoczyńcy.
Wszystko zgadza się z wyglądem pana Fogga.
— Hola, panie! — zakrzyknął Passepartout, uderzając pięścią w stół. — Pan mój jest najuczciwszym człowiekiem w świecie!
— Skąd pan może o tem wiedzieć? — odpowiedział Fix. — Sam pan go nie zna. Wstąpił pan do niego na służbę w dzień jego wyjazdu, a on wyjechał czem prędzej pod szalonym pozorem bez bagaży, unosząc z sobą olbrzymią sumę w banknotach! I pan mówi, że to uczciwy człowiek!