Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/160

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale zamiast utworzyć piramidę z oparcia się na plecach lub ramionach, utworzono ją w ten sposób, że opierano się na nosach.
Jeden z tych, który wchodził w skład Długonosych, opuścił trupę, na jego miejsce wszedł więc Passepartout.
Biedny chłopak był złamany na duchu, musiał bowiem wziąć skrzydła i nos bambusowy, jak i drudzy, co go poniżało we własnych oczach, ale cóż było robić? Nos ten był to jedyny środek do życia!
Passepartout wszedł na salę i miał utworzyć wraz kilku kolegami podstawę piramidy.
Wszyscy ci wyciągnęli się na podłodze z nosami, wysuniętymi do góry.
Druga grupa oparła się na nich nosami, trzecia na tamtych i t. d.
Podziw był powszechny, ale doszedł do najwyższego stopnia, gdy piramida zachwiała się, jeden z postawy ubył, i jak domek z kart za lekkim podmuchem, runęli wszyscy na ziemię.
Sprawcą tego był Passepartout, który nagle opuścił swe stanowisko, przeskoczył balustradę, oddzielającą scenę od widzów i rzucił się do prawej galerji, padając do nóg pewnego widza i wołając: