Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/161

Ta strona została uwierzytelniona.
— 161 —

— Ach! mój pan! mój pan!
— To ty?
— To ja!
— A więc, w takim razie, do parowca, mój chłopcze!...
Pan Fogg, pani Anda i Passepartout wyszli przez korytarze, chcąc wydostać się z budy cyrkowej, ale spotkali tam rozgniewanego pana Batulkara, który twierdził, że utracił cały dochód, z powodu Passepartout.
Pan Fogg uśmierzył jego gniew, rzucając mu garść banknotów.
I o godzinie wpół do siódmej weszli wszyscy na parowiec, Passepartout ze skrzydłami i sztucznym nosem, których zdjąć już nie było czasu.


ROZDZIAŁ XXIV.
Przebycie połowy zamierzonej drogi. Podróżni w Jokohamie.

Filip Fogg zdążył do Jokohamy, gdyż okręt jadący z Szangai spostrzegł miotaną burzą łódź i w kilka minut potem zabrał wszystkich na okręt.
Przybywszy tego samego ranka, 14 listopada, pan Fogg wyruszył zaraz do biura policyjnego i tam ku wielkiej swej i pani Andy radości, dowiedział się, że Jan Passepartout

Podróż naokoło świata.11