Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/194

Ta strona została uwierzytelniona.
— 194 —

Dwaj przeciwnicy wraz ze świadkami, poprzedzani przez konduktora, przeszli z jednego wagonu do drugiego.
Ostatni, wagon zajęty był tylko przez osób dwanaście.
Konduktor poprosił o wyjście na chwilę z wagonu, tłomacząc się tem, że dwaj dżentelmeni mają załatwić jakąś sprawę honorową.
Podróżni zgodzili się na to z największą chęcią i odeszli skwapliwie do drugiego wagonu.
Wagon, w którym mieli się pojedynkować, miał długości pięćdziesiąt stóp i był bardzo dogodny dla tego celu.
Pan Fogg i Amerykanin, obaj uzbrojeni w sześciostrzałowe rewolwery, weszli do wagonu.
Swiadkowie ich zamknęli drzwi na zewnątrz.
Za pierwszym gwizdem lokomotywy miał się rozpocząć pojedynek.
Po upływie zaś dwóch minut miano wynieść z wagonu to, co pozostałoby z dwóch dżentelmenów.
Oczekiwano właśnie na gwizd lokomotywy, gdy naraz rozległy się dzikie wrzaski.