Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/195

Ta strona została uwierzytelniona.
— 195 —

Nie pochodziły one jednak z wagonu, zajętego przez przeciwników.
Amerykanin i Fogg, z rewolwerami w ręku wyszli i stanęli przy drzwiczkach.
Zrozumieli odrazu, że pociąg, napadnięty został przez hordę Indjan.
Zuchwali ci dzicy nieraz już zatrzymywali pociągi, grabiąc je i mordując opornych podróżnych.
Wdrapywali się oni na stopnie wagonów, wchodzili do wnętrza i teroryzowali pasażerów, odbierając im wszystko, co posiadali.
Uzbrojeni byli w strzelby, któremi walczyli z podróżnymi, posiadającymi częściowo rewolwery.
Najpierw jednak rzucili się do lokomotywy. Maszynista i palacz zostali obezwładnieni uderzeniami w głowę i nie mogli zareagować na napaść.
Dowódca Indjan, nie umiejąc zatrzymać lokomotywy, otworzył regulator, zamiast go zamknąć i lokomotywa puściła się z szalonym pędem w dal.
Indjanie rzucili się do przedziałów. Jak małpy wdrapywali się do środka i walczyli z pasażerami.