Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/203

Ta strona została uwierzytelniona.
— 203 —

motywa z pośpiechem zajechała przed stację, ucieszono się bardzo, że pociąg będzie mógł wyruszyć.
Pani Anda podeszła do konduktora.
— Czy pan zamierza jechać?
— Za minutę!
— A ci więźniowie... nasi współtowarzysze?
— Nie mogę czekać na nich, — odpowiedział konduktor, — i tak opóźniliśmy się o trzy godziny.
— Kiedy odejdzie drugi pociąg?
— Jutro wieczorem, proszę pani.
— Jutro wieczorem? To niemożliwe! Niech pan zaczeka...
— To niepodobna — odpowiedział konduktor, — jeżeli pani chce jechać, proszę już wsiadać.
— Nie pojadę, — odrzekła młoda kobieta.
Fix słyszał tę rozmowę i postanowił też czekać!
Tymczasem pasażerowie i kilku rannych, między nimi Amerykanin, którego stan był ciężki, zostali poumieszczani w wagonach.
Maszynista gwizdnął, buchnęła para z lokomotywy i odjechano, pozostawiając po za sobą kłęby dymu i pary.