Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/207

Ta strona została uwierzytelniona.
— 207 —

— W jaki sposób?
— Jeden człowiek proponował mi to już w nocy.
Pan Fogg zastanowił się nad tą propozycją, poczem poszedł sam do owego człowieka. Pokazano mu wspaniałe sanie łyżwowe, które pędzą po lodzie z niezwykłą szybkością.
W kilka minut umowa była zawarta. Wiał silny wiatr, lód był twardy, wszystko sprzyjało jeździe z żaglem po lodzie.
Pan Fogg, nie chcąc narażać panią Andę na jazdę po lodzie i to w szalonym pędzie, proponował, żeby została pod opieką Passepartout na stacji i przyjechała pociągiem aż do Europy drogą krótszą i wygodniejszą.
Ale pani Anda nie chciała rozłączać się z Foggiem i Passepartout był bardzo z tego postanowienia zadowolony.
Za nic w świecie nie chciał rozłączać się ze swym panem, którego szpiegował znienawidzony przezeń inspektor policji.
O godzinie ósmej sanie były gotowe do drogi. Podróżni usadowili się w nich otuleni w ciepłe derki.
Rozpięto żagle i łódź łyżwowa puściła się po lodzie, przesuwając się po czter-