Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/219

Ta strona została uwierzytelniona.
— 219 —

ruch jeden, jedyny, gwałtowny, którego zapewne nie spodziewał się wykonać nigdy w życiu i uderzył Fixa dwiema wyciągniętemi pięściami.
— Doskonale uderzone! — zawołał Passepartout, nie posiadając się z radości.
Fix powalony pięścią Anglika nie wymówił ani jednego słowa. Otrzymał to, na co zasłużył. Passepartout zaś, Fogg i pani Anda, czem prędzej wybiegli z więzienia, wpadli do powozu i kazali się wieźć na stację.
Tutaj dowiedzieli się, że dopiero za trzy godziny mogą jechać do Londynu.
Wkrótce potem Fogg, szepnąwszy coś uprzednio maszyniście, jechał do Londynu w towarzystwie pani Andy i swego wiernego sługi.
Trzeba było, chcąc przybyć w porę przejechać w ciągu pięciu i pół godzin przestrzeń do Londynu, rzecz bardzo możliwa, o ile droga jest wolna od przeszkód.
Ale nadarzyły się różne trudności i opóźnienia innych pociągów i dlatego, gdy Fogg zajechał na stację w Londynie, była już ósma pięćdziesiąt na wszystkich zegarach.