Strona:Juljusz Verne-Podróż naokoło świata w ośmdziesiąt dni.pdf/229

Ta strona została uwierzytelniona.
— 229 —

— Jutro? — spytał pan Fogg, patrząc na młodą kobietę.
— Tak, jutro, to jest w poniedziałek, — odpowiedziała pani Anda.
— Passepartout wybiegł w podskokach.


ROZDZIAŁ XXXV.
Filip Fogg wygrywa zaklad co do minuty.

Można sobie wyobrazić, co za wrażenie wywarła w Londynie wiadomość o aresztowaniu prawdziwego złodzieja banku, niejakiego Jana Stranda, 17-go grugnia, w Edymburgu. Na trzy dni przedtem Filip Fogg uważany był za kryminalistę, którego ścigała policja, a teraz byłto znowu najuczciwszy dżentelmen, który odbywał zamierzoną podróż naokoło świata.
Co za hałas, co za ździwienie! Imię Fogga stało się znów szanowanem i głośnem!
Pięciu kolegów Fogga w Klubie przepędzało trzy dni, pozostałe do zakładu, w niepokoju.
Ten Filip Fogg, o którym już zapomnieli odżył znów w ich pamięci.
Gdzież on był teraz?