Strona:Karol Mátyás - Boże Narodzenie.djvu/1

Ta strona została uwierzytelniona.


Boże Narodzenie.[1]
Studyum etnograficzne.
Napisał
Dr Karol Mátyás.

Po pośniku[2] chłop, pomyślawszy jeszcze raz o tym małym, białym jak śnieg Jezusie, co przyszedł pod jego strzechę biedną, zasnął twardo. Szczekanie psów wiejskich budzi go na pasterkę. Zrywa się, wybiega przed próg, rozgląda się na około, nasłuchuje w ciszy nocnej, psy szczekają dalej, ale koguty jeszcze nie pieją — jeszcze czas. Stoi i duma... naokoło, jak okiem sięgnąć, biało, a na niebie miesiączek srebrny, otoczony złotemi gwiazdami, nad białą zwiesza się ziemią i patrzy i słucha cichy, jak ta noc.
Wtem padł strzał... Wzdrygnął się człowiek.
„To nic, tylko Wojtek próbuje szczęścia — z pewnością położył zająca, będzie mu się darzyło cały rok“.
Wraca do izby, a tymczasem baba już roznieciła światło i poczyna się krzątać, jakasi szczególnie raźna. Ogarnęli się i idą na pasterkę, choć jeszcze czas, ale też i kawałek trzeba iść. Spoglądają na niebo, na którem gwiazd jak piasku złotego moc, wypatrują jutrzenki, ciekawi bardzo, czy też w nadchodzącym roku polskiemu sercu będzie ona świeciła.

„Bo to starzy opowiadają ludzie, że ta cudowna gwiazda, która przededniem bardzo jasno świeci, świeci od czasu, kiedy się Pan Jezus narodził w Betlejem. Nie w każdym roku ta gwia-

  1. Przed siedmiu laty na tem samem miejscu dałem obraz obrzędów i zwyczajów wigilijnych ludu polskiego („Wilija. Jeden z jasnych dni żywota chłopskiego“. Czas 1895), a przed niespełna rokiem obraz obrzędów i zwyczajów noworocznych. (Czas Nr 300 z r. 1901 i Nr 1 z r. 1902).
  2. pośnik = wieczerza, względnie obiad wilijny (powszechnie).