Strona:Karol Mátyás - Boże Narodzenie.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.

wsi chłopcy zamiatać izby“. Cieszą się niezmiernie, gdy wszedłszy w dom, zastają go jeszcze niezamiecionym, w tej chwili sami go zamiatają, a rodzice dziewczyny lub gospodarze służącej, obowiązanej do zamiatania, muszą im ten trud wynagrodzić i goszczą ich w rozmaity sposób. — Jeżeli zaś chłopaki zastaną już śmieci z domu wymiecione, to oni muszą dać poczęstunek. (Gorzyce).
Zanadto gorliwe dziewczęta i kobiety w zamiataniu domów po B. Narodzeniu, mianowicie te, które nie mając zegara, nie wiedzą, kiedy północ, i z obawy, aby koęldnicy nie zastali śmieci, zamiatają domy przed północą, t. j. jeszcze w dzień największego święta, karze Pan Bóg chorobą ich dzieci. Umierają dzieci takim gospodyniom albo są słabowite. (Gorzyce).
W Siedleszczanach po niektórych domach to w św. Szczepan do dnia jeszcze ciemno zamiatają izby i śmiecie wynoszą po ciemku w pole, żeby ptaki nie widziały, nie trafiły w pole do prosa, do pszenicy i nie wydzióbywały ziarna.
Co świt ruch we wsi wielki. W każdym domu, na każdem obejściu ruszają się żywo i krzątają. Gospodarz robi swoje, gospodyni swoje, czeladź swoje.
Gospodarz kraje z tego bochanka chleba, co leży od wilii na stole, tyle skibek, ile ma bydła i koni, i na każdą skibkę kładzie (przylepia) kawałek opłatka, który też leży od wilii na stole w sianie, a który umyślnie zrobiono dla bydła z rutą w środku. Gospodyni kładzie te skibki na wieku dzieżki od chleba, idzie do stajni i każdemu bydlęciu daje jedną skibkę chleba, to znaczy, że „daje bydłu kolede“. (Stale).
Następnie gospodyni zbiera słomę z izby, wynosi ją do stajni i daje bydłu. Siano zaś ze stołu i z pod stołu wilijnego bierze parobek i zanosi koniom. Przytem uważają, czy na stole pod sianem niema jakiego ziarna, a gdy się znajdzie, to go zostawiają na nasienie“, bo powiadają, że to Pániezus przyniósł na kolęde“. (Stale).