Strona:Karol May - Chajjal.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

czyk mógł doznać pchnięcia nożem za zwrócenie tylko uwagi, że sułtan wchodzi w butach do Aja Sofia, tam dziś każdy może zwiedzić pięćset dwadzieścia i trzy meczety stolicy egipskiej, nie zdejmując obuwia.
Liczne hotele, jak np. Shephearda, Hotel nowy, Hotel d’Orient, Hotel du Nil, Hotel des ambassadeurs, jako też liczne pensjonaty, restauracje i kawiarnie zapewniają obcemu przybyszowi zupełne zaspokojenie potrzeb, do których przyzwyczaił się w ojczyźnie. Ale zato trzeba dobrze, bardzo dobrze zapłacić. A kto, jak ja, nie rozporządza dochodami lorda, niech się trzyma jak najdalej od owych zbiorowisk Krezusów europejskich.
Oczywiście, łatwiej jest dać taką radę, aniżeli stosować się do niej. Kto chce uniknąć tych domów, a jednak mieszkać w Kairze, musi ulokować się w domu prywatnym i codzień, ba, nawet co godzina, będzie ofiarą oszustwa i zdzierstwa ze strony krajowców, jeśli nie zna dokładnie miejscowych stosunków i jako tako języka arabskiego. Na uczciwość tłumaczów i służących liczyć niepodobna. Nawet taki służący, któ-