Strona:Karol May - Pod Siutem.djvu/27

Ta strona została skorygowana.

wierzyli, żeby je wogóle można było podać. Spojrzenia ich zwróciły się z księżyca na mnie, dał się słyszeć pomruk, poczem grubas zawołał:
— Niech Allah pozwoli ci długo żyć i oświeci twój rozum! Powiedz mi, zaklinam cię na życie, na ojca twego i na brody wszystkich przodków twoich, czy mówisz na serjo?
— Wcale nie żartuję.
Potrząsnął głową i spojrzał na mnie z powątpiewaniem. Co miałem uczynić? Do zrozumienia moich wywodów brak im było najpotrzebniejszych wiadomości, więc zarówno czarnego, jak i drugich nie byłem w stanie przekonać. Zaczęli więc odmawiać dla usunięcia złych skutków zaćmienia mnóstwo zdań z koranu i lamentowali przytem tak długo, dopóki zaćmienie nie przeszło. Nawet i potem nie okazywali wesołości, sądzili bowiem, że skutki zaćmienia okażą się dopiero teraz. Długi Selim zwrócił się do mnie, sądząc, że zawezwę go, aby mnie do domu odprowadził, powiedziałem mu jed-

25