Strona:Karol May - W pustyni nubijskiej.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

jak przed rokiem wieziono Nilem niewolników z Karanak do Kauleh; miano ich sprowadzić do Messalamieh. Statek wpadł jednak w nasze ręce i handlarzom odebraliśmy nieszczęśliwych niewolników. Przywódca, który nam umknął, by tak podobny do ciebie, jak jedna kropla wody do drugiej. Pytałem jednego z pojmanych o nazwisko przywódcy. Podał je, lecz brzmiało całkiem inaczej, niż obecnie ty podajesz.
— To dowodzi niezbicie, że nie nie jestem tym, za kogo mnie uważasz.
— Może także dowodzić, że nosisz rozmaite nazwiska. Widziałem wówczas twarz twoją i dotąd nie zapomniałem, jak wygląda.
— Panie, ja jestem uczciwym kupcem! Może to poświadczyć także ten effendi, obok którego siedzisz. Zapytaj go, on zna mnie dobrze i nawet ze mną chce jechać do Chartumu.
Ze strony Murada było to zuchwalstwo.
— Czy to prawda? Znasz go? — zapytał mnie porucznik.

18