Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XIV.
Przesilenie.
Stan zdrowia chorej polepszał się, to znów pogorszał, cieszył chwilami, lub trwożył. Usteczka Koci, coraz bledsze, siliły się na uśmiech, oczy zapadnięte coraz głębiej, rzucały wdzięczne spojrzenia za każdą usługę, oddaną przez rodziców, braci, lub niańkę, która płakała ukradkiem.
— Serdecznie was wszystkich kocham, mówiła dziewczynka — jesteście dla mnie tacy dobrzy!..
— Któż nie byłby dobry dla anioła? odpowiadali braciszkowie, a stara niańka szeptała ze łzami.
— O, tak, dla aniołka jasnego!.. Byle go Bóg miłosierny zachował.