Strona:Karolina Szaniawska - Przygody czyżyków.djvu/31

Ta strona została skorygowana.

myszami się ugania i nie daruje ptakom. Gdy w nocy, schowawszy główki pod skrzydełka, głębokim snem zasypiają, skrada się na drzewa i bezbronny drobiazg dusi. Zęby ma ostre, ze wszystkich pokarmów najbardziej lubi mięso, raczy się też mięsem ptasząt.
— Oh, niedobry! niegodziwy!
— Szkaradne kocisko!
Tak dogadywaliśmy mruczkowi, który jadł spokojnie kaszę z mlekiem. Oblizywał się co chwila, widać mu smakowała. Rzeczywiście, miał on wygląd bardzo poczciwy, rad byłem nieraz zbliżyć się do niego i zaprzyjaźnić. Od tej chwili strzedz się będę.
— Najwięcej mamy wszakże wrogów pomiędzy ptakami, dodał stary szczygieł.
— Ptaki żywiące się mięsem ptaków! krzyknęła Lilli.
— Tak, ptaki. Trudno policzyć, ile ich zjada jastrząb rabuś, na którego widok wszelkie ptaszę ucieka z wrzaskiem i chowa się, gdzie może.
— Pewno jest ogromny? pytał Tluś.
— Dość duży, barwy popielatej lub ciemno-szarej — dziób ma krótki i zakrzywiony, skrzydła również krótkie, do