Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/231

Ta strona została skorygowana.
SCENA VI.
Adaś i Alfredek.
(Adaś wybiega z za łóżka, Alfredek wysuwa się nieśmiało).
Adaś.

Uciekajmy, dopóki czas — może zdołamy się wymknąć.

Alfredek.

Ja się boję! Gdzie mamy uciekać?

Adaś (z gniewem).

To los! Ach, po cóż ja go brałem. Ślamazarny i niedołężny chłopak!

Alfredek.

Kiedy tak mówisz, więc idę. (zmierza ku drzwiom)

Adaś.

Idziesz, kiedy już zapóźno. Słyszysz? wracają.

Alfredek (cofa się).

Och, Boże, co ja mam robić?!

Adaś.

Dalej, może jeszcze uciekniemy. (bierze Alfredka za rękę).