Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/240

Ta strona została skorygowana.
Stróż.

Kiedy tak, chodźmy do cyrkułu. (bierze Frania za ramię).

Paluszewski

Najlepsza sprawa. Pójdę z wami i zaświadczę.

Franio (z mocą).

W cyrkule również będę milczał. Nic wam z tego nie przyjdzie.

Knapek.

Bajki!... tam już poradzą.

Franio.

O sobie mówić mogę. Odpowiadam za siebie, co do innych, nie wiem.

Stróż.

A więc chodźmy. (Chce Frania wyprowadzić, Adaś i Alfredek wybiegają z ukrycia).

Adaś.

Czekajcie! nie damy go zgubić. Myśmy koledzy, których szukał.

Knapek.

Chryste! a oni zkąd się wzięli?