Ta strona została skorygowana.
Franio.
Nie, mój drogi — chyba później, gdy dorośniemy i będzie to się mogło odbyć jawnie.
Alfredek.
Ach, moi drodzy, jestem bardzo szczęśliwy!
(Całuje Frania i Adasia).
Franio (wskazując Alfredka).
On najlepszy z nas wszystkich — jechał tylko przez przyjaźń dla ciebie. (całuje Alfredka) Poczciwy chłopak.
Agata.
Paniczu, chodźmy do domu.
(Dziewczynki biorą Alfredka za ręce, wszyscy zmierzają ku drzwiom).
Paluszewski.
Pójdę i ja zobaczyć, jak się ten biedny pan ucieszy. (wyjmuje i chowa fotografię). Ale obrazka nie oddam!...
(Zasłona spada).
KONIEC.