Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/35

Ta strona została skorygowana.
Icie.

Wiem także.

Rafał (żywo).

Zkąd wiesz?

Józiek.

Kto ci powiedział?

Icie.

Kto? moja głowa — a fajn kepełe! (n. s.) Miałbym powiedzieć?.. (głośno) Ach, co za szczęście! co za szczęście!

Rafał.

Cóż znowu za szczęście?

Icie.

Widzimy na własne oczy królewnę, prawdziwą, nie malowaną królewnę, córeczkę króla — króla.... —

Stasia.

Króla Ćwieczka.

Icie (kłania się).

Świeczka... (do chłopców) Cóż wam się zdaje, to nie jest szczęście, nie honor?.. (n. s.) Oj, żebym tak mógł skiknąć duchem do Mośka!

Stasia.

Precz odemnie! na lasy! na góry, na rzeki i jeziora! Niech wasz proch nie pozostanie w tej okolicy!