Strona:Karolina Szaniawska - Teatr dla dzieci.djvu/80

Ta strona została skorygowana.
Kasia.

To ja szczęśliwa jestem, że mam sposobność zbliżyć się do was, przypuszczałam bowiem, że po dzisiejszem opowiadaniu, które wam odkryło prawdę, jeszcze dalej mnie odepchniecie.

Lola.

Sądzisz więc, że jesteśmy tak złe?

Wandzia.

Kasia ma racyę. Zachowywałyśmy się nierozsądnie względem niej.

Micia.

Ja bardzo zawiniłam. Przebacz mi, moja droga Kasiu (wyciąga rękę, którą Kasia chwyta z radością).

Iza (do Kasi).

Tyś z nas najrozumniejsza!

Kasia.

O, mylisz się bardzo — zresztą, gdyby nawet — czyż moja zasługa...

Iza.

Ale serce twoje zacne i szlachetne.

(Całuje Kasię).