Strona:Kazimierz Orłoś - Cudowna melina.djvu/178

Ta strona została uwierzytelniona.


Nowy przewodniczący, Krasula Marian, przyjechał do nas niedawno. Zaraz po ostatnim zebraniu w prezydium, na którym zapadły ważne dla miasta decyzje.
Budowę skoczni narciarskiej i boiska dla młodzieży odłożono na lata przyszłe. Za to przy drodze w góry, koło mostu, ma stanąć luksusowa restauracja — kto wie, może kategorii S? Lokal (pewno znajdzie się miejsce na kilka gościnnych pokoi — a więc motel, motel!) będzie ważnym ogniwem, jak powiedział na zebraniu towarzysz Miedza, na drodze do rozbudowy bazy turystycznej i gastronomicznej naszego powiatu.
Budki z piwem postanowiono nie likwidować.
— Jest piwo, jest miejsce — mówił sekretarz — komu ta budka przeszkadza? Pije, kto chce, kto nie chce, nie pije. Jasne!
Obecni przyklasnęli trafnej opinii.
Major Popielak także wychodził z zebrania zadowolony. Zdołał przekonać towarzyszy radnych i uzyskać zgodę na radiofonizację naszego miasta. Megafony zostaną założone na co trzecim słupie trakcji oświetleniowej. Studio — w budynku komendy. W ciągu dnia nadawane będą pogadanki z zakresu przestrzegania przepisów o porządku w miejscach publicznych, w sprawie poruszania się na ulicach i drogach, a także wybrane audycje radiowe. Wieczorem — muzyka z płyt.
Prezes Koła Łowieckiego, nauczyciel Szeląg, wystąpił z projektem zorganizowania masowej akcji tępienia bezpańskich psów i kotów, które ostatnio rozmnożyły się niebezpiecznie. Do akcji tej należałoby wciągnąć młodzież szkolną oraz wszystkich chętnych obywateli. Ze względu na późną porę (zebranie przeciągnęło się do piątej po południu, a nauczyciel zabrał głos jako jeden z ostatnich) — sprawa ma być szczegółowo omówiona na najbliższym nowym zebraniu rady.
Wszystkim tym projektom przeciwstawiał się dawny